
Większość tego, co napotyka kobieta na co dzień (…) jest w jakiś sposób przekazywane jej płodowi. (…) Płód integruje te wpływy w swoim ciele. Ale często również robi coś jeszcze: traktuje je jako informacje, jako biologiczne pocztówki ze świata zewnętrznego. (…) Dieta i poziom stresu u kobiety w ciąży zapewniają ważne wskazówki na temat dominujących warunków panujących na zewnątrz, niczym palec wystawiony na wiatr.
Autorka przytacza dziesiątki interesujących badań, mówiących o tym, jak naukowcy doszli do tego, że ta czy inna cecha wywoływana jest przez specyficzne warunki w środowisku prenatalnym, obala mity dotyczące poczęcia i ciąży, jak również wskazuje na różne chemiczne substancje stosowane w przemyśle, mające potencjalnie działanie teratogenne.
Dowiadujemy się między innymi, jak otyłość matki wpływa na późniejsze problemy z wagą dziecka, jak niedożywienie we wczesnej fazie ciąży oddziałuje na skłonność do chorób układu krążenia w dorosłości (ponieważ to mózg jest najważniejszy, on otrzymuje większość składników odżywczych kosztem pozostałych organów) czy właśnie – otyłości (bo płód dostaje informację – na świecie jest mało jedzenia – magazynuj kiedy nadarzy się okazja). Poznamy znaczenie traumatycznych doświadczeń matki na funkcjonowanie dziecka, jak na rozwój płodu oddziałuje alkohol, leki, narkotyki, określona dieta, ruch…
Mogłabym wymieniać długo o czym przeczytamy w książce, bo jest to prawdziwa skarbnica ciekawostek. Jednak chciałabym zwrócić uwagę na obietnicę wydawcy, że "Początki" dowodzą, że kobieta w ciąży nie jest tylko źródłem potencjalnych zagrożeń dla swojego przyszłego dziecka (…), ale może na nie wpływać pozytywnie i ten wpływ jest znacznie większy, niż dotychczas sądzono – zrozumiałam, że książka przede wszystkim przedstawi sposoby na projektowanie zdrowia i inteligencji dziecka jeszcze w brzuchu matki. I owszem, pojawiają się wzmianki, co dobrego można zrobić dla dziecka zanim się urodzi. Jednak ¾ książki opisuje zagrożenia i to trzeba zaznaczyć.
Niezwykle interesujące są też wzmianki o badaniach epigenetycznych, a więc o możliwości modyfikowania ekspresji genów ukształtowanego już organizmu (lub, jak w tym przypadku – kształtującego się płodu).
Annie Murphy Paul pisała "Początki" będąc w ciąży ze swoim drugim dzieckiem. Przedstawiony przez nią materiał nie jest więc suchym zapisem naukowych doniesień, ale niepozbawioną emocji relacją z wywiadów i reporterskich poszukiwań, co nadaje książce osobisty charakter. „Intymność” ta wpływa niestety na dobór informacji – autorka rodzi poprzez cesarskie cięcie (w USA zabiegu dokonuje się na życzenie). Nie znajdziemy więc w książce ani słowa o potencjalnych zagrożeniach rozwojowych cesarskiego cięcia. Jest wręcz stawiane ponad poród naturalny jako mniej traumatyzujący dla dziecka i matki. Atul Gawande w Lepiej wskazuje m.in. na częstsze występowanie alergii u dzieci urodzonych za pomocą cesarskiego cięcia i wpływu narkozy na noworodka. Nie wnikając kto ma rację, autorka temat cesarskiego cięcia pokazuje bardzo jednostronnie.
Ponieważ żyjemy w czasach, gdy przeżywalność noworodków jest wysoka, a większość ludzi dożywa późnej starości, mówi się o tym, że selekcja naturalna dokonuje się w macicy, gdzie to właśnie styl życia matki, dieta, napotykane substancje, poziom odczuwanego stresu i stosunek do płodu decydują o tym, czy dziecko pojawi się na świecie. To i pewnie setki innych czynników, o których jeszcze nie mamy pojęcia.
Recenzję napisano dla serwisu Lubimy Czytać.
Wszystkie cytaty, jeżeli nie zaznaczono inaczej, pochodzą z książki:
Murphy Paul, Anne (2012). Początki. Jak 9 miesięcy w łonie matki wpływa na resztę naszego życia. Świat Książki.
Przeczytalam niedawno fascynujacy artykul o wynikach dwudziestoparoletnich badan nad wplywem narktykow (konkretnie crack cocaine) na dzieci w brzuch matki.
OdpowiedzUsuńKu wielkiemu zdumieniu badajacych naukowcow okazalo sie, ze dzieciom nie zaszkodzilo.
Często mówi się, że alkohol dla płodu jest gorszy niż marihuana, kokaina i papierosy razem wzięte;)
UsuńOrganizm ludzki ma niesamowitą zdolność do regeneracji. Ale też do dostosowania się do warunkach panujacych poza macicą. Np. jeżeli matka w początkowej fazie ciąży cierpiała głód (np. była na diecie) rośnie ryzyko chorób krążenia i otyłości u dziecka w dorosłym wieku. I właśnie warunki prenatalne były "najsilniejszą" zmienną w decydowaniu o tym, kto zapadnie na cukrzycę, będzie otyły czy miał problemy z krążeniem (otyłość matki też bardzo źle wpływa).
Nie pamiętam czy o tym czytałam w "Początkach", czy może w "Drugim kodzie". Możliwe że wzmianka jest w obu książkach ;)
Informacje o uszkadzającym wpływie nawet minimalnej dawki alkoholu na rozwój płodu powinny być umieszczane w każdym sklepie i na każdej butelce. To dobrze, że autorka również o tym pisze. Pracując w domu dziecka i z wychowankami rodzin zastępczych widzę, że nawet połowa dzieciaków boryka się z deficytami wynikającymi z Płodowego Zespołu Alkoholowego (mimo, że nie mają pełnej diagnozy i tylko niektóre cechy dysmorficzne).
OdpowiedzUsuńWarto też dodać, że poród naturalny pozwala na odpowiednie dostymulowanie rozwijających się receptorów czuciowych na skórze. Dzieci urodzone w wyniku cięcia cesarskiego mogą mieć problemy z integracją sensoryczną.
pozdrawiam
OdpowiedzUsuń