Itch powrócił! Po wydarzeniach z pierwszego tomu życie Itchingama Lofte zmieniło się nie do poznania – po pobycie w szpitalu w wyniku choroby popromiennej i po przeszczepie szpiku kostnego w domu Itcha zamieszkała jednostka MI5, mająca na celu chronić jego rodzinę przed potencjalnymi atakami terrorystycznymi. Itch jest bowiem jedyną osobą, która wie, gdzie znajdują się unikatowe egzemplarze pierwiastka o liczbie atomowej 126 – niezwykle promieniotwórczego i niebezpiecznego dla ludzkości.
Zarówno Itch, jak i jego siostra Chloe i kuzynka Jack znajdują się pod ścisłą ochroną, a agenci nie odstępują ich na krok – nawet w szkole. Ma to swoje zalety, bo nawet szkolni prześladowcy muszą się pilnować i trzymać ręce przy sobie. Choć na każdym kroku Lofte’om grozi niebezpieczeństwo, starają się żyć normalnie – Itch dołącza nawet do koła przyrodniczego, gdzie poznaje interesującą dziewczynę, córkę kolekcjonera pierwiastków. Czy Itch będzie miał szansę na pierwszą miłość? Czy w obliczu niecnych planów nemezis Itcha – Nathaniela Flowerdew – skały z pierwiastkiem 126 pozostaną bezpieczne?
Simon Mayo utrzymał poziom po swojej debiutanckiej powieści dla młodzieży i w drugim tomie odkrywa przed czytelnikiem jeszcze więcej chemicznych reakcji i zwrotów fabuły. Jeżeli Cake wzbudził waszą sympatię, w tym tomie spotkacie jego… córkę. Dowiecie się interesujących rzeczy na temat Nicholasa Lofte’a, ojca Itcha. A jeżeli kochacie chemię – poznacie nowe, nieraz zaskakujące zastosowania kolejnych pierwiastków z tablicy Mendelejewa.
Recenzję napisano dla serwisu LubimyCzytać.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz