Ostatnio w mediach
często czytałam o Skandynawii: o rewolucyjnym fińskim systemie edukacji, o
dbającej o równouprawnienie Szwecji, o Danii, gdzie każdy przejaw przemocy w
rodzinie jest gruntownie analizowany, o Norwegii, ciężko doświadczonej zamachem
terrorystycznym, a także o gwałtownych przemianach społeczno-kulturowych,
związanych z polityką otwartości krajów skandynawskich na emigrantów.
To musi
być niezwykle trudne doświadczenie - dorastać w kraju, gdzie wartości wyznawane
przez rodziców nie są kultywowane, pozornie szanowane pod płaszczykiem
politycznej poprawności, ale zupełnie niezrozumiałe. Bohaterka książki „Bogowie
na balkonie”, Anyżka, bardzo przeżywa, że jej religia tak ją ogranicza. Nie
może przecież pomalować sobie paznokci, jak jej rówieśniczki, nie może pójść na
koncert czy spotykać się z chłopakami. Nie wolno jej chodzić na basen albo mieć
psa. Odczuwanie przyjemności erotycznej także jest haram* – kobiety z jej rodziny w odpowiednim wieku
czeka obrzezanie.
Z
drugiej strony poznajemy Allę-Zahrę, fińską dziewczynę, która nawraca się na
islam, odnajdując w noszeniu burki i studiowaniu Koranu prawdziwe wyzwolenie.
Anyżka
zaprzyjaźnia się z Wandą, siostrą Alli-Zahry, wychowaną przez skrajnie
liberalną matkę. Ta znajomość przynosi Anyżce niesamowite korzyści, pozwala
zajrzeć do niedostępnego świata, ale ma też swoje konsekwencje…
Od
ataku na World Trade Center o islamie nie mówi się najlepiej. Znając jednak
kilka przykładów katolickiego fanatyzmu z naszego polskiego podwórka, warto
mieć świadomość, że jaskrawości są najlepiej widoczne, bo przemawiają do
pierwotnych reakcji walki i ucieczki.
Islam
w tej książce, pomimo wprowadzenia postaci Alli-Zahry, ma twarz surową i pełną
przemocy. Czy Anja Snellman odzwierciedla nastroje panujące w Finlandii? Czy w
taki sposób Finowie postrzegają muzułmanów? Wszystkie kraje skandynawskie
przyjęły wielu imigrantów pochodzenia arabskiego, wśród których rodzi się
więcej dzieci niż u autochtonów. Postępująca izolacja i walka o prawa
mniejszości (które zaczynają być większością) budzą poczucie zagrożenia i
nieufność.
Rodzina
Anyżki pozbawiona jest rodzinnej bliskości i ciepła. Zasady panujące w ich
społeczności są bezwzględne, a każde niemile widziane zachowanie podlega
bezlitosnej krytyce rodziny i starszyzny zamieszkującej kraj pochodzenia.
Jaskrawe
światy Anyżki i Alli-Zahry, świat przemocy i ograniczeń, oraz świat swobody bez
barier, pozornie stanowią antytezę. W moim odczuciu jednak, o wewnętrznych
konfliktach dziewcząt decydują… ich relacje rodzinne. Obie bowiem tak samo
poszukują swojego miejsca na świecie, sprzeniewierzając się wszystkiemu, czego
nauczono ich w domu. Równie jednak możliwe jest, że Anja Snellman ukazując
„finskość” imigrancką i miejscową, zadaje pytanie – jaka powinna być Finlandia?
*Określenie
na wszystko, co w Islamie jest zabronione
Recenzję napisano dla serwisu LubimyCzytać.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz